Jak pomóc żeby nie zaszkodzić?

 

Jak pomóc żeby nie zaszkodzić? 

Jeszcze tego nie wiem. 

Codziennie dzieci proszą mnie o cokolwiek do jedzenia. Mówią: ,,Sister Klaudia, I am very hungry. Give me something". 

Nie pomyślałabym, że najtrudniejszą rzeczą dla mnie na misjach będzie stawianie granic. Powiedzenie NIE. Nie mogę dać Ci nic do jedzenia, nie mogę kupić Ci butów (i nie chodzi tutaj o nowe, markowe buty, a o zwykłe klapki żeby nie bolało aż tak bardzo gdy wejdą na jakiś kamień),  nie mogę dać Ci piłki do grania. 

Najchętniej oddałabym wszystko, co mam. 

Pytanie tylko, czy to faktycznie będzie dla nich pomóc?

Dzieci przychodzące do naszego oratorium będą tak samo głodne wczoraj, dzisiaj i jutro. Nie mogę uzależnić ich od naszej pomocy. Nikt nie pomoże im, gdy wyjedziemy. Wtedy zostaną już kompletnie same. 

I chociaż serce mi pęka, gdy patrzę na to jak ranią swoje bose stopy grając w piłkę albo jak jedzą twarde jak kamień niedojrzałe mango, to jedyne co mogę zrobić, to ofiarować im swój czas i zaangażowanie. Mogę zagrać z nimi w uno, koszykówkę, czy zatańczyć. 


Panie Jezu, dzisiaj proszę Cię o mądrość w codziennym przebywaniu z moimi dziećmi z Rundu. 




Komentarze

Popularne posty